Wywołany do tablicy poczuwam się do oficjalnego sprostowania i odszczekania.
Łah, Łah, Łah!!!
Nie prawdą jest, że Grabarzowa Cocica to pierwszy rower jaki pomieniony poskładał w ostatniej dekadzie.
Jak potwierdzono, jest to sprzęt numer 3, bardzo szybko, jak na Grabarzowe warunki przynajmniej :p , pogoniony sprzętem numer 4, czyli Fosylem.
Korekta w drodze i do zobaczenia w Stajence 🙂
Chyba muszę zreanimować zabytkowego twardziela – gdzieś mam jeszcze fotki kilu dawnych sprzętów. Z łezką w oku chętnie bym sobie przypomniał np. 69’era na Switchback’u od DMR’a…